傑爾巴島水上度假村

Excellent hôtel Accueil chaleureux Personnel très sympathique

Czytając opinie o hotelu, miałem mieszane uczucia. Ku naszemu zaskoczeniu urlop okazał się jednak bardzo udany :) Zacznijmy od początku: Lobby jest ogromne i klimatyzowane. Obsługa w recepcji rozmawia głównie po francusku, ale z niewielkimi trudnościami można się dogadać także po angielsku – więc nie ma problemu. Do dyspozycji jest pomieszczenie do przechowania walizek. W hotelu znajdują się małe sklepiki z ubraniami oraz miejsce do palenia sziszy. W odległości około 10 minut jest też MARKET z różnymi rzeczami (w tym ubraniami i akcesoriami). Po szybkim wypełnieniu ankiety pokazano nam pokój. Jeżeli ktoś nie ma dużych wymagań, będzie zadowolony. W naszym przypadku czekało na nas ogromne podwójne łóżko, toaletka z lustrem, trzy duże szafy, kanapa, przyjemny balkon ze światłem, regulowana klimatyzacja oraz łazienka (z ręcznikami, suszarką do włosów, mydełkami i szamponami). Przed wyjazdem otrzymaliśmy informację o remoncie. W ramach rekompensaty dostaliśmy dwa wejścia do AquaParku „La Pirate”, który również mogę polecić – są tam zwykłe zjeżdżalnie, zjeżdżalnie na pontonach, dzika rzeka, a wszystko pod okiem ratowników, którzy wytłumaczą lub pomogą, jeśli czegoś nie rozumiemy. Atmosfera była naprawdę fajna. Samego remontu nie słyszeliśmy, choć widzieliśmy, że przez niego wyłączone były zjeżdżalnie dla dzieci. Główny basen jest ogromny – idąc tam po śniadaniu, nie trzeba martwić się o leżaki (zawsze coś się znajdzie). Są parasole i palmy, które dają przyjemny cień. W pobliżu znajduje się łazienka i drink bar, a także drugi bar, w którym obsługują tylko osoby ubrane. Niedaleko znajduje się „sea water pool”. Nie ma tam pełnej ciszy, bo słychać muzykę z AquaParku, ale jeśli ktoś szuka spokoju, warto przejść na plażę nad morzem. Prowadzi do niej ładna, bezpośrednia droga z hotelu. Leżaki na plaży są darmowe. Personel jest uśmiechnięty i pomocny – niektórzy rozmawiają nawet po polsku. Codziennie wieczorem odbywają się animacje lub dyskoteki. W ciągu dnia organizowane są zajęcia takie jak ZUMBA, waterpolo, aqua aerobik i inne – więc nuda nie grozi. Cały obiekt jest strzeżony – ochrona jest widoczna w ciągu dnia podczas posiłków oraz wieczorem. Widać, że ktoś dba o bezpieczeństwo. Są też kamery. Pokoje sprzątane są codziennie, choć zdarzyło nam się dostać niedoprane ręczniki – to minus. Jedzenie jest bardzo różnorodne. Co prawda śniadania były codziennie takie same, ale i tak można było skomponować coś innego każdego dnia – każdy znajdzie coś dla siebie. Hotel jest zadbany, a personel uśmiechnięty i pomocny, choć same budynki noszą już ślady upływu czasu. Na bieżąco spotykaliśmy jednak pracowników w koszulkach „maintenance”, którzy dbali o ogrody, palmy i prowadzili drobne remonty. Hotel (jak cała Tunezja) nastawiony jest głównie na turystów z Francji. Minusem jest brak samoobsługowych dozowników z napojami – jeśli ktoś ma ochotę na pepsi, musi za każdym razem poprosić w drink barze. Nie podobał mi się również fakt, że po odłożeniu talerza i chęci dalszego